Dziecko u ortodonty – kiedy konieczna jest taka wizyta?

aparat na zęby fot. Fotolia
Zastanawiasz się, czy twoje dziecko nie ma wady zgryzu? Sprawdź, które zmiany w uzębieniu powinny wzbudzić naszą czujność i skłonić do zaprowadzenia malca do ortodonty!
/ 19.04.2016 10:31
aparat na zęby fot. Fotolia

Kiedy iść z dzieckiem do ortodonty?

Już u małego dziecka warto obserwować formowanie się zgryzu – odpowiednio wczesna reakcja i wizyta u ortodonty może bowiem spowodować szybką korekcję wszelkich wad uzębienia.

Wada, która nie zostanie skorygowana w odpowiednim momencie, w kolejnych latach może tylko się pogłębiać i będzie trudna do wyleczenia. Leczenie ortodontyczne w dorosłym życiu zawsze jest dłuższe i bardziej kosztowne. Warto więc uważnie obserwować co się dzieje z uzębieniem nawet bardzo małego dziecka i zacząć korzystać z usług zaufanego ortodonty od razu kiedy widzimy nieprawidłowości.

Jeśli jednak w trakcie wzrostu dziecka w naszej opinii z jego zgryzem nie dzieje się nic niepokojącego, to i tak warto w pewnym momencie udać się na wizytę kontrolną do ortodonty.

Moment po wyrośnięciu wszystkich zębów mlecznych, czyli 2,5–3 rok życia, to według mnie odpowiedni czas na skontrolowanie zgryzu dziecka – mówi doktor Kamila Wasiluk, ortodontka z warszawskiego Centrum Medycyny Nowoczesnej Triclinium.

Brak szpar między zębami

Trzeba obserwować już zęby mleczne. Pierwszą kwestią są szpary, których występowanie między mleczakami jest prawidłowe i pożądane. Natomiast jeśli szpary nie występują i widzimy, że zęby u naszego kilkulatka są zbyt stłoczone, to nie jest to jeszcze wskazanie do leczenia, jednak jest to już pewna sugestia, że najprawdopodobniej w przyszłości pojawią się stłoczenia w zębach stałych.

W wyjątkowych przypadkach, np. kiedy maluch dozna urazu i straci jeden lub więcej mleczaków lub gdy zęby zostaną usunięte z powodu zniszczenia przez próchnicę, warto zastanowić się nad wykonaniem protezy dziecięcej. Utrzymuje ona miejsce po utraconych mleczakach i zapobiega niepożądanym przesunięciom pozostałych zębów i rozwojowi wady zgryzu. W przypadku braku przednich ząbków poprawia także wygląd dzieckatłumaczy doktor Kamila Wasiluk.

Warto więc pamiętać, że odpowiednia higiena i leczenie stomatologiczne zębów mlecznych jest konieczne i korzystnie wpływa na późniejszy rozwój stałego uzębienia.

Niebezpieczne nawyki

Zdecydowanie należy również zwracać uwagę na różne nawyki, które występują już u małych dzieci: nadmierne ssanie smoczka, ssanie palca czy spanie z otwartą buzią (lub generalnie: zbyt często otwarta buzia). To wszystko mogą być bowiem pierwsze sygnały tego, że w przyszłości rozwinie się u dziecka wada zgryzu. Przykładowo zbyt nadmierne i długie ssanie smoczka albo palca prowadzi do wady zgryzu polegającej na tym, że górne zęby wychylają się i między nimi a dolną szczęką zaczyna być widoczna przestrzeń tzw. szpara przednio-tylna.

– Wygląda to po pierwsze nieestetycznie, jednak przede wszystkim może prowadzić do poważnej wady zgryzu – tłumaczy doktor Kamila Wasiluk. – W przypadku małego dziecka wystarczy jednak tak naprawdę podjęcie walki już z samym nawykiem ssania palca, a wówczas w niedługim czasie powinno dojść do samowyleczenia. Jeśli więc u malucha w wieku trzech lub czterech lat uda nam się wygrać ze złym nawykiem, najprawdopodobniej  problem mamy z głowy.

Drugą często spotykaną nieprawidłowością u dzieci w okresie przedszkolnym i wczesnoszkolnym jest oddychanie przez usta czemu sprzyjają np. częste infekcje, alergie czy przerost trzeciego migdałka. Kiedy dziecko przez większość czasu ma otwarte usta, wówczas dochodzi do nieprawidłowego rozwoju górnej szczęki. Jest ona wąska, zęby górne się wychylają, a żuchwa ustawia się do tyłu. Zwężona szczęka może powodować również tzw. zgryz krzyżowy, który polega na tym, że zęby górnego łuku nie obejmują łuku dolnego. Według doktor Kamili Wasiluk jest to poważna wada, której trzeba przeciwdziałać jak najwcześniej.

Jest to właściwie jedyna wada zgryzu, którą trzeba leczyć już w uzębieniu mlecznym. Przykładowo nieleczony zgryz krzyżowy przedni lub boczny powoduje, że żuchwa może rozwijać się niesymetrycznie. Jeśli zauważymy, że zęby naszego dziecka zachodzą odwrotnie, jak najszybciej udajmy się na konsultacje do ortodonty. Lecząc wcześnie ten rodzaj wady zgryzu, możemy uchronić naszego malucha przed długim i trudnym leczeniem ortodontycznym, a w poważniejszych przypadkach nawet przed operacją ortognatyczną.

Zobacz też: Jakiej pasty i szczoteczki do zębów powinno używać dziecko?

Zwróć uwagę na te nieprawidłowości!

Około szóstego roku życia rozpoczyna się okres wymiany zębów mlecznych na stałe. Jest to burzliwy okres w rozwoju uzębienia (rosną pierwsze stałe zęby oraz wypadają siekacze mleczne, a w ich miejsce wyrzynają się ich stałe odpowiedniki). Zęby stałe są większe od mleczaków stąd często świeżo wyrośnięte wyglądają nieco karykaturalnie w małej buzi dziecka. Jest to zjawisko całkowicie normalne, dodatkowo wyrżnięte dolne siekacze mogą sprawiać wrażenie, że nie mieszczą się w łuku i stoją „krzywo”.

Rodziców powinno zaniepokoić niesymetryczne wyrzynanie się zębów, a więc jeśli rosną np. jedynki, to powinny obie naraz. Jeżeli z jednej strony wyrżnął się już ząb stały, a z drugiej strony jest jeszcze mleczak, to znaczy, że prawidłowy wzrost zęba musiał zostać zablokowany i najlepiej skonsultować to z ortodontą. Podobnie kiedy widzimy, że ewidentnie brakuje miejsca na ząb stały. Wówczas bardzo ważne jest, żeby jak najszybciej zastosować aparat, który odtworzy to miejsce.

W tym wieku także powinnyśmy leczyć próchnicę w zębach mlecznych, aby za wcześnie ich nie usuwać. To pozwoli uniknąć wielu wad zgryzu.

W wieku około 10 lat warto skontrolować etap rozwoju kłów stałych. Powinno się wykonać badanie wewnątrzustne oraz pantomogram, czyli zdjęcie wszystkich zębów, na którym dokładnie widać etapy  rozwoju  zębów stałych i kierunki ich wyrzynania.

Przy których wadach poczekać?

Istnieją wady, z leczeniem których nie trzeba się śpieszyć, np. z korygowaniem tyłozgryzu warto poczekać do momentu skoku wzrostowego, który występuje u nastolatków. Ciało wtedy intensywnie rośnie, także kości żuchwy, co bardzo sprzyja leczeniu tego typu wad.

Z usuwaniem diastemy, czyli dużych szpar między siekaczami (ok. 2 mm), też można poczekać do momentu aż wyrżną się stałe kły. Może się okazać, że wtedy wada sama naturalnie zniknie i że wcześniejsze leczenie byłoby niepotrzebne. Jeśli diastema nadal będzie widoczna, to jest to odpowiedni moment do rozpoczęcia leczenia ortodontycznego, a po nim wskazane jest laserowe usunięcie włókien wędzidełka wargi górnej, wrastających w przestrzeń między jedynkami.

Zobacz też: Dziecko u dentysty – jak powinna wyglądać wizyta adaptacyjna?

Na podstawie materiałów prasowych Pretty Good/mn

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA